poniedziałek, 30 października 2017

Rozdział 31 ''Zakończenie "

     ****
*Oczami Moniki *
Minęło pół roku. Jak można było się domyślić Tamara musiała pożegnać się z Damianem. Każdemu jest bardzo przykro z tego powodu ale Tamara się nie załamuje, chce pokazać jaka jest silna.Postawiła sobie cel że pójdzie na studia lekarskie. Wzięła się ostro za naukę a my cały czas ją wspieramy . Jest jej cięzko ale ona chce życ dalej i się nie załamywac . 


****
Jeżeli chodzi o mnie i Kube, jesteśmy szczęśliwi , kończymy teraz liceum i zaczynamy studia , znaczy ja, Kuba pracuje, kupił mieszkanie dla mnie i dla siebie . Będziemy mieszkac razem i jak na razie nie zapowiada się żebyśmy mieli ze sobą zerwać . Jeżel chodzi o Nikodema znalazł sobie dziewczyne i jak na razie układa mu się wszystko , wciąż razem tańczymy i jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi . 



Dziekuję, ze przetrwaliście ze mną do końca , wiem moje życie jest ciężkie ale teraz sie wszystko zmienia na lepsze . 



A TERAZ SŁOWA ODE MNIE !
JESTEM Z SIEBIE DUMNA , MOŻE NIE DO KOŃCA BO NIE ZAKOŃCZYŁAM TEGO JAK CHCIAŁAM .ALE SKOŃCZYŁAM !
Mam nadzieję że zakończenie was aż tak bardzo nie zawiodło !
Najważniejsze że wszyscy skończyli dobrze !
Jeżeli macie jeszcze jakieś pytania o bohaterów co się z nimi dzieje
zapraszam na priv ! 
https://web.facebook.com/laura.modrzejewska.1
ZAPRASZAM RÓWNIEŻ NA KOLEJNĄ POWIEŚĆ NA WATTPADZIE !
https://web.facebook.com/laura.modrzejewska.1

niedziela, 1 stycznia 2017

Rozdział 30

*Oczami Moniki *

Po powrocie z Paryża byliśmy wszyscy tak szczęśliwi ,że aż cięzko to opisać .
Tylko najgorsze w tym wszystkim było to że po powrocie choroba Damiana się nasiliła i po woli dopuścić tej myśli do głowy. Nie chciała , unikała tematu , nie myślała a gdy zaczęła to automatycznie miała łzy w oczach i odchodziła od nas ....
Chciała nam pokazać że jest silna i da rade, nie chciała żeby ktoś widział ją płaczącą .


  Pewnego dnia gdy naszą paczką byliśmy się
przejść na miasto , spędzić ze sobą czas . Nie wiedzieliśmy co się stanie, cały czas się śmieliśmy poszliśmy na lody, po prostu był niezła zabawa.
Ja z Kubą zostaliśmy w tyle a przed nami szła Tamara z Damianem . Po chwili gdy się rozdzieliliśmy zobaczyliśmy jak idący przed nami Damian mdleje , podbiegłam z Kubą jak najszybciej Tamara trzymała go resztkami sił aż przejął go Kuba , ja szybko zadzwoniłam na pogotowie . Po kilkukrotnym przebudzaniu Damiana udało nam się , usiadł na ławce z naszą pomocą i przyglądał się przerażonej Tamarze .
-Jak się czujesz ? - Powiedziała Tamara
- Lepiej , jest okej napił bym się czegoś. - Kuba jak to usłyszał poleciał od razu do sklepu po wode.
-Dzwoniłam na pogotowie .- Powiedziałam
- Okej, - Tamara wciąż się w niego wpatrywała i była co raz bardziej przerażona bo widziała że nie jest z nim dobrze.
- Będzie dobrze kochanie, nie przejmuj się -Tamara spojrzała sie na Damiana lekko uśmiechneła żeby pokazać siebie z slinlej strony ale Damian i tak wiedział że on już jest tym wszystkim wykonczona, dosiadłą się do niego wtuliła i czekali na karetkę .
-Przyniosłem wode !!! - krzyczał Kuba.
-Dzięki stary .- po chwili przyjechało pogotowie .

  Na poczekali czekaliśmy do następnego dnia rano , aż w końcu przyszedł lekarz porozmawiał z rodzicami Damiana . Po tej rozmowie można było się domyślić że z Damianem jest źle bo jego mama przyszła do nas cała zapłakana .
- Co się dzieje ?! - wyskoczyłą Tamara z pytaniem .
- Chodzi o to że Damian ma bardzo małe szanse wszystko się pogorszyło . - mówiła przez płacz jego mama. Tamara wybiegła z budnyku a ja ruszyłam za nią

- To nie może tak być ! Nie może sie tak skończyć !!!- Krzyczała Tamara przez płacz, podbiegłam do niej , przytuliłam ją najmocniej i chciałam w jakiś sposób pocieszyć .
-Tama, wszystko będzie dobrze, ale nie możesz go zostawić jasne ?! Bądź przy nim do końca , nie pokazuj że cierpisz bo on będzie jeszcze bardziej , dobrze ? Kochasz go ?
-Kocham...
-To nie zostawiaj go w takiej chwili .
-Nie zostawie , bede z nim do końca, pierdolonego końca.
- A teraz idź do niego , przytul go i powiedz że go kochasz. - Tamara się ogarnęła i poszła, ja usiadłam na ławce na dworzu i chciałam odedchnąć, po ty wszystkim mi też wcale nie jest tak łatwo , to wszytko też mnie boli i jestem tym wszystkim przerażona
Przyszedł do mnie Kuba, objął mnie i kazał się uspokoić .
-Kochanie , nie denerwuj się .
-JAK MAM SIĘ NIE DENERWOWAĆ JAK UMIERA CHŁOPAK MOJEJ PRZYJACIÓŁKI ?!
-Przepraszam , ale przed chwilą ją uspokajałaś a teraz ty wariujesz, pokaz że jesteś silna i że Tamara ma sie na kim oprzeć jasne.
-Dobrze , juz przepraszam.
-Rozmawiałem z Tatą Damiana ....
-No mów dalej.
-Nie zostało mu dużo.
-ILE ?!
- 3 miesiące , a jak dobrze pójdzie to pół roku.
- Szanse żeby wyzdrowieć  ?
- z 15 % ?
- O nie....

*Oczami Tamary *
Dobra musze się ogarnąć, weszłam do sali gdzie leżał Damian , jak najszybciej usiadłam obok niego przytuliłam się i powiedziałam że go bardzo kocham i że go nie zostawie i będę z nim do końca.
Na co on mnie objął bardzo mocno i powiedział że kocha mnie bardzo mocno i jestem najlepszą osobą jaką znam . Automatycznie włączyły mi się łzy , ale nie z powodu smutku tylko szczęścia , że moge mieć takiego wspaniałego chłopaka jak on. Chociaż moge go stracić to i tak wiem że jest najlepszy i że go kocham najmocniej  a on mnie . Dlatego płacze .

-Dlaczego płaczesz ?- zapytał mnie Damian
-Bo mam ciebie , dlatego .
Położyłam się obok niego na szpitalnym łóżku i zasnęłam wtulona.


*Oczami Moniki*
Gdy weszłam z Kuba do sali gdzie leżał Damian zobaczyliśmy ich śpiących razem wtulonych w siebie , wyglądali przeuroczo .
ale gdy sobie pomyśle że teraz go nie będzie oh.
Tak bardzo jej współczuje. Oni naprawde sie kochają i nie wiem co to będzie jak to wszystko się skończy....


Dzieki za przeczytanie , pisałam go na szybko więc przepraszam 
I również przepraszam za tą przerwę i wydaje mi się że powoli będziemy kończyć tego bloga :)
tylko mam straszny dylemat co z zakończeniem czy pozytywne czy negatywne ?
A wy jakie byście chcieli ?
napiszcie w kom! albo do mnie na facebooku :) 
https://web.facebook.com/laura.modrzejewska.1lst=100004792111054%3A100004792111054%3A1483309455

wtorek, 6 września 2016

Rozdział 29

PRZEPRASZAM
Wybaczcie mi tą długą przerwę ale zgubiłam laptopa na którym wszytko zawsze pisałam, i miała gify i wgl ale juz znalazłam i ponownie zabieram się za pisanie :))
Miłego czytania :*


   Nadszedł dzień kiedy musieliśmy wszytko powiedzieć Tamarze... Ehh jakie to jest trudne ,
obudziłam się o 5 i poszłam się przejść nad morze myśląc o tym wszystkim jak to zrobimy , jak jej to powiemy...

Siedziałam z Damianem i Kubą nad morzem , siedzieliśmy na kocu i czekaliśmy aż przyjdzie Tamara. Każdy był tym wszystkim przytłoczony tą całą sytuacją , mnie najbardziej bolało to że wiem że teraz, za chwile zawali się życie mojej przyjaciółki , ale ona musi wiedzieć .
Idzie Tamara uśmiechnięta radosna , taką ją lubię -szczęśliwą .  Ale wiedziałam że zaraz to wszystko popsujemy... Że nie będzie taka jak zawsze , zmieni się , to co jej powiem odmieni jej życie .
-No heej, na co się zanosi tym razem ?- Powiedziała Tamara , widziała że nasze miny są raczej smutne to dosiadła się do nas i również posmutniała .
-O co chodzi ?- zapytała niepewnie . Dobra ktoś musi zacząć .
-Tamara... Nie wiem jak ci to powiedzieć ale ...
-No co , gadaj !
-To nie takie łatwe jak myślisz ...
- No co ktoś umiera czy jak ?
-tak... - Odezwał się po cichu Damian , ja zamarłam , Tamara też ,
-Tamara, mam raka...
-Co ty mówisz ? Ale jak to ? Nie, to nie możliwe .
-Tamara tak . - Powiedział Kuba a ona się rozpłakała .
-Nie....- mówiłą przez zapłakany głos
Damian przytulił Tamarę i zaczął ją uspokajać ...
-Damian wytłumacz mi to bardziej..
-No jestem chory i tyle, będę tak długo jak dam rade z tobą , wiec prosze nie płacz i ciesz się chwilami ze mną jak tu jestem ...Prosze cie , dobrze ?
-Dobrze- mówiła zapłakana . Jak Damian tulił Tamarę dał nam do zrozumienia że chcą zostać sami , to podniosłam się z Kubą i poszliśmy się przejść , poszliśmy w nasze ulubione miejsce
-I co teraz ?
-Jak co teraz Monia...żyjemy dalej , co chcesz zrobić ...
-Nie wiem , ale to będzie cięzkie ...
-Jak każde życie kochanie ... Damy rade , ty dasz rade , Tamara też , i sie nie przejmuj tak dobrze ?


     *Parę dni później *
Stoję z Szymonem na korytarzu szkolnym i widze kogo ?


Tamarę , kilka dni jej nie widziałam ...A dziś jest uśmiechnięta ... Moze zrozumiała ze trzeba cieszyć sie z zycia i nie ma czym się przejmować i uświadomiła sobie że musi się cieszysć tym że ma teraz ze sobą Szymona bo nie zostało mi duzo czasu ..
Jak najszybciej do niej podbieglam i ją przytuliłam najmocniej .
-Wszystko w porządku ?- zapytałam
-Tak . - odpowiedziała i przytuliłam ją jeszcze mocniej .
-Spokojnie bo mnie udusisz Monia - obie się zaśmiałyśmy , wypusciłam ja ze swoich ramion .

-Dobraa ja spadaam , bo Damian idzie -powiedziała i podbiegła do niego namiętnie go całując na przywitanie.
Ale ja widziałam smutek w ich oczach , a Damian wyglądał co raz gorzej ... Ale widziałam ich szczęscie ze mają siebie wzajemnie i byłam szesliwa z tego powodu , aż sama do siebie się uśmiechnęłam




W oddali zobaczyłam Kubę , podbiegłam do niego , pocałowałam i uświadomiłam że dziś zrywamy się z lekcji, wsiedliśmy do byle jakiego autobus i pojechaliśmy najpierw coś zjeść a później do mnie do domu ...
  Jak już leżeliśmy u mnie na łóżku powiedziałam.
-Wiesz co Kuba?
-No słucham .
-Brakowało mi tego , że nie mieliśmy dla siebie czasu , że ciągle byłam zajęta Tamarą i w ogóle , przepraszam .

-Już dobrze , też za tym tęskniłem . - Zaczęliśmy się całować , wiedziałam do czego dojdzie ale bylam gotowa , chciałam to zrobić , zrobić to z nim , bałam się trochę ale chciałam . Rozebrał mnie, wciąż się całowaliśmy , robił wszystko tak ostroznie , aż w końcu wszedł we mnie , był bardzo delikatny  taki troskliwy , wciąż się bałam że bedzie mnie bolało ale nic co było by dla mnie nie przyjemne nie czułam , aż na samym końcu doszłam , będąc szcześliwa z mojego pierwszego razu z Kubą zasnęłam wyczerpana .


  Rano obudził mnie zapach jajecznicy , wyszłam z pokoju  pełna energii gdy już weszłam do kuchni usłyszałam smiech Tamary i Damiana...
Śmiali się ze mnie wyglądałam okropnie, bo przeciez dobpiero wstałam , Kuba podszedł do mnie ucałował mnie i zaprowadził do stołu .
Od razu wziełam się za jedzenie pysznej jajecznicy .
-Jak się spało ?- Spytał Damian
-A dobrze dobrze- mówiłam z pełnymi ustami
- Dooobraaa, już nie moge wytrzymać - krzykneła Tamara
-O co chodzi ? - Spytał Kuba
- Jedziecie z nami na weekend do Paryża ? Spadłam z krzesła
-COOO?- Krzyknełam na cały dom - JASNE ŻE TAK
- A ty Kuba ?- Spytał Damian ?
-Jak jedzie Monia to i ja- Zaczęłam skakac jak głupia ze szczęscia
-AAA PARYŻ BĘDZIE NASZ - Krzyczałam z Tamarą z szczęscia








Jeszcze raz przepraszam za nie obecność 
I długo nie pisałam postów wiec mogłam wyjść z prawy ...Więc przepraszam .
I mam nadzieję że się podobało :))

czwartek, 16 czerwca 2016

Rozdział 28

  Jebany rak ...Myślałam przytulając się do Kuby jak najmocniej umiałam
-Monika , wiesz co mnie ciekawi ?
-Nie- moja odpowiedz było ledwo słychać
-Dlaczego ty się tak tym przejmujesz ?
-Ee, sama nie wiem , po prostu nie chce żeby moja przyjaciółka tak cierpiała.
-Przyjaciółka ?
-Tak - sama się dziwiłam że tak powiedziałam ale tak jest prawda , martwię się o nią .
-Jeju, co Ci się stało ? Przecież jej nienawidziłaś ?
-Nie wiem , wiem tylko to że ona będzie strasznie cierpieć , a tego nie chce
-I dla tego , tak się zachowujesz ?
-Najwidoczniej . Kuba...
-Słucham ?
-Nie zostawisz mnie tak jak zostawiłeś Tamarę prawda ?
- O czym ty w ogóle mówisz ?! - Postawiłam siebie na miejscu Tamary i wiem już co przeszła, wiem co mówiła o Kubie , ale nie jestem pewna czy to prawda , w jaki sposób on ją zostawił , nie chce żeby mi takie coś zrobił ...
-O tym co słyszysz . Nie zostawisz mnie ?
-Oczywiście, że cie nie zostawię . Skąd ci taki pomysł w ogóle przyszedł ?
-Boje się .
-Czego ?
-Tego wszystkiego ...
-Monika, nigdy cię nie zostawię tak? Kocham cię .- Przytuliłam się do niego , wiedząc że mówi prawdę .
-Dlaczego my mamy takie problemy....
-Nie wiem , tak wyszło .



    Dzisiaj wyjeżdżam na zawody do Grudziądza, muszę się jakoś skupić na układzie bo to nie wyjdzie jak moje myśli będą skupione na Tamarze .... Mam nadzieję że Nikodem jakoś to ogarnie i się przy nim trochę rozluźnię, oby .

Oboje , najpierw idziemy na próbę generalną a potem , jedziemy do Grudziądza .
   Wiedziałam że poprawi mi się przy nim humor, od razu chodzę uśmiechnięta. Fajnie mieć takiego przyjaciela.

  Jesteśmy już na miejscu wchodząc dob pomieszczenia gdzie rozgrywają się zawody, trochę się przeraziłam. Wszyscy tańczyli tak pięknie i no mega po prostu ja z Nikodemem to nic do nich. Aż nagle moje myśli przerwały słowa mojego przyjaciela .
-Będzie dobrze stara, nie stresuj się .
Poszłam się przebrać, gdzie od razu sprawdziłam telefon . Były  trzy smsy.
Od Kuby ;
Będzie dobrze mała ! Uda wam się , powodzenia ! 
Od Tamary;
Trzymam kciuki, bez pierwszego nie wracaj !
Od Damiana ;
Powodzenia !
Jakie to kochane, każdy chce żebyśmy wygrali co jest nie możliwe. Chociaż .. ?
Nie wiem , będę dobrej myśli .

Weszłam z Nikodem do sali. Patrząc na wszystkie zespoły byłam zszokowana jak oni dobrze tańczą , aż w końcu była moja kolej z Nikodemem .



Aż tak źle nam nie poszło.
Ogółem zajęliśmy 3 miejsce.
A jeżeli chodzi o pary to mieliśmy pierwsze !!!

     - To co idziemy na lody ?
-Jasne. - jadę autobusem przez miasto z Nikodemem do najlepszej lodziarni która jest w mieście . Po chwili przyglądam się bardziej przez okno gdzie zauważam Kubę z jakąś dziewczyną, całuje on ją w policzek i się zegnają , nie musiało minąć parę minut a ja już miałam łzy w oczach.
Nikodem zaczął coś do mnie mówić, ale po chwili gdy się odwrócił i na mnie spojrzał przeraził się.
- Co się stało ?
-Patrz. - Pokazał mu w oknie Kubę z tą dziewczyną .
-Monika... Może to nie tak ? To jego siostra czy coś ... Nie denerwuj się tak od razu .
-Znam jego siostry .
-Nie wiem ktoś z rodziny kuzynka ?
-Powiedziałby mi ....
-Może nie chciał cię denerwować , uspokój się .
-Ale...
-Porozmawiasz z nim i sobie wszytko wyjaśnicie tak ?
-Dobra.... -Wysiedliśmy z autobus, miałam ochotę podbiec do tej dziewczyny i ją rozszarpać, gdy ona przechodziła obok mnie nerwy mi puściły . Rzuciłam się , gdzie w ostatnim momencie złapał mnie Nikodem i zaczął uspokajać , dziewczyna ta patrzyła na mnie jak na jakąś idiotkę ale miałam na to wyjebane wtedy, chciałam jej wydrapać oczy, może nie potrzebnie ją osądzam ale .... tak jestem zazdrosna o Kubę a to że on mi nie powiedział ... kurde.
- MONIKA ! OGARNIJ SIĘ !
-Co ?...
-Uspokój się , zachowujesz się dziwnie , wiem jesteś zazdro o Kubę ale no sorry , nie wiesz kim ona jest a ty kurde się na nią rzucasz ... Pomyśl .- Po chwili przemyślenia , zrozumiałam że to było głupie.
-W sumie masz racje, przepraszam , narobiłam ci tylko wstydu. Jestem ostatnio bardzo nerwowa i zdołowana , sorry to nie miało tak wyjść . To co idziemy na te lody ?
-Nie, odwiozę cię do domu , musisz się ogarnąć trochę . Przepraszam ale no . Musisz się uspokoić .
-No dobra...- aż tak się na mnie wkurzył za tą akcję ... głupio mi trochę .

   Jestem już w domu . Nie mam już na nic siły, to wszystko mnie przerasta ta cała sytuacja .
Położyłam się na łóżku , chciałam odpocząć , od tego wszystkiego , ale moje łzy mi na to nie pozwalały, problemy z Tamarą teraz jeszcze Kuba... No kurwa , co ja takiego zrobiłam że mnie to wszystko spotyka ....

    Ze snu wyrwał mnie dźwięk sms'a , spojrzałam na zegar była 21;30 , dość szybko zasnęłam . Wzięłam telefon do ręki  odblokowałam i widzę sms'a od  Kuby .
Wszystko w porządku kochanie ?
Rozśmieszyła mnie ta wiadomość , najpierw spotyka się z jakąś laską a teraz do mnie kochanie . Śmieszne . Odłożyłam telefon i poszłam dalej spać , zanim zasnęłam dostałam jeszcze 3 wiadomości od niego  , które wyświetliłam   aż w końcu zaczął dzwonić . Nie odebrałam . Dzwonił jeszcze parę razy ale nie zwracałam na to uwagi . Po chwili zadzwonił do mnie Nikodem .
- Monika ?
-Tak to ja .. a co ?
-Nie odbierasz od Kuby , martwi się .
-Nie mam z nim zamiaru rozmawiać ...
-Wydaje mi się że powinnaś ...
-Ale ja nie chce.
- Rób jak chcesz , pa

*Oczami Kuby *
Boże... co jej się dzieje dlaczego nie odbiera, nie odpowiada ? Mam nadzieję że chociaż od Nikodem się czegoś dowiem .
 Po chwili dzwoni Nikodem  od razu odebrałem.
-Co się dzieje z Moniką ?!
-Nie chce z tobą rozmawiać... tak mi powiedziała.
-Co ? Ale dlaczego ?
-Nie wiem , wydaje mi się że może jej chodzić o to spotkanie twoje dziś z jakąś laska ....
-Cooo ?
-Noo, widziała was, nawet chciała się rzucić na tą dziewczynę ale ją powstrzymałem ...
-Dlaczego mi nie powiedziała ?!
-Była wściekła ....
-Ale to była tylko koleżanka ze starej szkoły...
-Mogłeś jej  powiedzieć o tym.. A nie że ona widzi ciebie z jakaś dziewczyną , głupio trochę .
-No w sumie masz rację . Dobra ja spadam idę do niej .

Jejku, moja Monika .
  Byłem już pod domem Moni, do środka wpuściła mnie jej mama . wchodząc do pokoju zauważyłem ją w łóżku , słyszałem jak podciąga nos, zapaliłem światło



-Monika ? Wszystko okej ?- Gdy ona usłyszała mój głos automatycznie wstała i zaczęła krzyczeć że mam wyjść , że nie chce mnie widzieć .
-Spokojnie -







W pewnym momencie ona padła na kolana i zaczęła szlochać . Podszedłem do niej bliżej pomogłem jej wstać . I od razu przytuliłem się do niej jak najmocniej , moja Monika .
-Kocham cię Monia
- Kto . To. Był .- mówiła bardzo wyraźnie każde słowo . Wypuściłem  ją z objęć i zacząłem się mówić .
- To była moja koleżanka , z byłej szkoły poszliśmy razem na kawę , tylko tyle , na prawdę
-Nie mogłeś mi  o ty powiedzieć .
- To było spontaniczne , spotkaliśmy się na ulicy i poszliśmy na kawę .
- No dobra..

-Już ci lepiej , moja desperatko ? - spojrzała na mnie wzrokiem 'Przesadziłeś mój drogi ' rzuciła się na mnie i oboje spadliśmy na łóżko i zaczęliśmy się wygłupiać .
- Kuba...
- Słucham piękna
-Wiesz że trzeba powiedzieć Tamarze..
-Wiem , ale teraz mamy siebie i daj z nią spokój na chwile i przestań okej ? Teraz jesteś tu ze mną a nie z Tamarą . ok ?
-No dobra...
-Kocham cię
-Ja ciebie też - i dostałem buziaka

sobota, 11 czerwca 2016

Rozdział 27

Po tygodniu przebywania z Tamarą polubiłam ją , myślałam że będzie gorzej ale ona jest całkiem spoko , więc między mną a nią jest wszystko dobrze ale z Damianem nie do końca jest co raz gorzej ...Niedługo trzeba będzie powiedzieć Tamarze o tym .... Tak bardzo nikt nie chce jej tego mówić w końcu jest szczęśliwa a jak już się dowie co się dzieje to znowu padnie jej psychika . Ale no dobra , żyjemy teraz , to co będzie kiedyś to będzie kiedyś .
  Z moich myśli wyrywa mnie dzwonek dzwoniącego telefonu . Tamara.
-Halo ?
-Nie uwierzysz co się stało !- mówi bardzo podekscytowana
-No mów o co chodzi !
- Damian załatwił nam bilety na koncert Maroon 5 !
-NA PRAWDĘ ?!?!
-TAAAK ! - Zaczęłam skakać jak głupia ze szczęścia , z drugiej strony słuchawki słyszałam jak Tamara cieszy się ze mną .
-Pamiętasz że dziś idziemy na imprezę ?
-Tak , tak pamięta , a kiedy jest koncert ?
-Za tydzień w piątek . Dziś wpadnę do ciebie przed imprezą około 19;20 i jakoś się przygotujemy ok ? haha
-Dobra, to papa - Ale się jaram ! Od razu oderwałam się od tych chujowych myśli .

   Tamara przyszła trochę wcześniej niż miała ale mamy wiecej czasu dla siebie , od razu zaczęliśmy się ogarniać bo o 21;30 chłopacy mają po nas przyjechać . Oczywiście nie obejdzie się bez naszych wygłupów podczas przygotowań na imprezę haha.



Chłopaki już czekają w samochodzie .
-Gotowa ? - Mówię do Tamary uśmiechając się .
-Jasne. Będzie melanż hahah.  
                                                Jesteśmy już w klubie , jest mega ciasto ale zabawa kreci się na całego , Damian oczywiście nie pije bo nie może a jego wymówką jest to że prowadzi auto , ale to że nie pije nie oznacza że się dobrze z nami nie bawi , ja razem z Tamara już opanowałyśmy parkiet





*Sobota, po koncercie *
Tamara nocowała u mnie , a chłopacy u Kuby. 
Wstałam przed Tamarą, usiadałam w koncie w łazience i uświadomiłam sobie że z Damianem jest co raz gorzej natomiast z Tamarą jest lepiej , jakie to jest trudne jak wiesz że niedługo twoja przyjaciółka będzie cierpieć jak nigdy w życiu . Dziś mam się spotkać z Damianem i Kubą w szpitalu i mają być już konkretne wyniki co do choroby Damiana . 
  Po chwili Tamara weszła do łazienki i przysiadała się do mnie widząc że jestem zasmucona i przytuliła się do mnie
*Po południu *
   Jestem już w szpitalu z chłopakami, Tamary nie ma . Jezu jak ja się boje tych wyników mogą być złe ,albo dobre . Czekam w tej poczekalni trwa to wieczność ,aż w końcu przychodzi Damian po jego minie mogłam wywnioskować że jest źle. 
-I co ?- Zapytalam zestresowana .
-Ehh...
-No mów.

-Mam miesiąc , w najlepszym przypadku dwa...- zamurowało mnie. 
Łzy popłynęły mi falami .
  - Będzie dobrze stary - powiedział Kuba
Hejka, mam nadzieje że sie podoba !
Niedługo naszej historii dobiegnie koniec . :<

sobota, 28 maja 2016

Rozdział 26

Słyszę dzwonek do drzwi. Kuba. Wstaje i podchodzę zapłakana do drzwi. Otwieram je , Kuba widząc mnie jest przerażony, przygląda mi się . Po chwili czuję że odpływam , robi mi się słabo mi, czuję jak moje nogi się uginają , przed oczami robi mi się ciemno i mdleję .

 *Oczami Kuby *
Trzymam Monikę w rękach po tym jak mdlała , trzymam ją tak aby nie upadła , biorę ją na ręce jak księżniczkę i idę z nią do pokoju . Odkładam Monię na łóżko  otwieram okno aby wpuścić świeże powietrze i idę po coś do picia dla niej .
  Gdy wchodzę ze szklanką wody do pokoju Monika leży już przytomna, siadam obok niej i daje jej szklankę z wodą .
-Wszystko w porządku ?- Kiwa głową że tak
-Monika, co się dzieje ? Co to znaczy że wiesz wszystko ?- Próbuje się ogarnąć aż w końcu zaczyna mówić .
*Oczami Moniki*
-Mówiłam ci dziś że mam sprawę do załatwienia pamiętasz ?
-No pamiętam i co z tego ?
- Bo wtedy śledziłam Damiana .
-CO ROBIŁAŚ ?! - Kuba wstał z łóżka , był bardzo zły
-Nie denerwuj się ! Chciałam wiedzieć o co chodzi ! Bo ty mi nic nie mówiłeś ...
- Czemu mi wtedy nie powiedziałaś co ?!
-Bo byś się nie zgodził !
-I masz racje !!! I czego takiego się dowiedziałaś co ?! - Zaczyna na mnie krzyczeć
-Że Damian ma raka...
- I co zdążyłaś już to powiedzieć Tamarze ?!
- Na prawdę uważasz że jestem taka ?!
- Nie alee .. Wpieprzasz się w nie swoje sprawy , po co chciałaś wiedzieć ! - Robi mi się strasznie przykro że mój chłopak , tak na mnie jedzie ....
-Możesz przestać ... Nie krzycz na mnie proszę ... -

- Jezuu , Monika przepraszam cię , nie wiem co się stało, poniosło mnie , nie płacz - Podchodzi do mnie i przytula mnie
- Przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło , nie płacz kochanie
- Dlaczego taki byłeś ...Chciałam tylko wiedzieć , a ty na mnie wyjechałeś ...
-Bo , nie wiem wybuchłem , Damian nie chciała żeby ktoklowiek o tym wiedział , a w zupełności Tamara. dla tego przepraszam cię - przytula mnie jeszcze mocniej

-Wiesz że i tak trzeba powiedzieć o tym Tamarze prawda ?
-Wiem...







*Środa*
Niedługo studniówka , muszę ogarnąć jakąś sukienkę .
Ale jak na razie muszę się skupić na treningu bo już niedługo zawody w Grudziądzu i musze pogadać z Nikodemem, jeju jak ja długo z nim nie rozmawiałam , zaprosił mnie dziś po treningu na kręgle, a później na coś do zjedzenia , mam nadzieje że w końcu pogadamy poważnie i że mi coś doradzi jeju jak ja za nim tęskniłam .
 Wysiadam z autobusu i widzę Nikodem który za mną wygląda opieram się o barierkę i udaje wyluzowaną haha i macham do niego
-


Jesteśmy już na sali treningowej, podchodzi do nas nauczyciel i mówi że musimy się postarać bo są nowe dwie dziewczyny które równie dobrze tańczą i mogą zamiast mnie i Nikiego jechać na zawody .
- Przepraszam ? Czy ja dobrze słyszę proszę pana ? Chce pan wysłać jakieś laski które są w naszej szkole od tygodnia zamiast nas ? - Nikodem był bardzo oburzony
-Tak dobrze słyszałeś , a po za tym wy też bardzo szybko zaczęliście jeżdzić na zawody więc mi się tu nie spinaj . Nasi uczniowie zagłosują kto ma jechać . To są te dziewczyny . - Pokazuje nam na 2 tańczące loszki . Ja z Niki spojrzeliśmy na siebie i od razu wiedzieliśmy że one nie mają z nami szans i zaczęliśmy się śmiać pod nosem , chociaż aż tak źle to nie tańczyły .
                                                           Dobra teraz nasza kolej , zobaczymy 
komu pójdzie lepiej .....Wyszliśmy na środek sali i zaczęliśmy tańczyć 
 





Wszystko jasne kto jedzie na zawody, ja i Niki oczywiście .

     Idę z Nikodemem brzegiem morza , jak zwykle nie obejdzie się bez naszych wygłupów 


 - Słuchaj Monika muszę  się komuś wyżalić a że ty jesteś obok to słuchaj . haha
- No luzik , mów co się dzieje ...
-Chodzi o to , że hmm pamiętasz tą dziewczynę co z nią byłem ?
-BYŁEŚ ?! Jak to ja myślałam że jesteście jeszcze razem .
- No , byłem , zerwaliśmy tydzień temu .. a wiesz co najlepsze że chodzi z moim najlepszym kumplem ...
- COO? nie jestem lesbą !
- Serio Monia serio ? hahaha - oboje zaczynamy się śmiać
- Idiotka ...
- Troche... przykro mi wiesz... bo nie spodziewałem się tego po nim...
- Najwidoczniej nie zasługiwała na ciebie Niki... - Przytuliłam go jak najmocniej umiałam bo wiedziałam że tego potrzebuje
- A co u ciebie ?
- U mnie dobrze , ale kojarzysz Tamarę ? Strasznie się nią przejmuje - I tu opowiedziałam cała historię Nikodemowi co się działo i czego się dowiedziałam i w ogóle o Damianie itp .
Jedną z rad jakie dostałam od Nikiego to być przy Sarnowskiej i jej nie zostawiać , a będzie to dość ciężkie ponieważ nie przepadam za nią za bardzo , mam nadzieję że to się zmieni , oby .